Pobyt rekonwalescencyjny 2014

Pierwszy rok Weekendowego Przytulania z Koniem 10.10.-.12.10.2014 r.

Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim osobom, które wsparły FOR HELP. BEZ CIEBIE NIE BYŁOBY POGŁASKANIA KONIA. Z WIELKĄ WDZIĘCZNOŚCIĄ, DZIĘKUJĘ! Już pierwszego dnia dzieci nas zaskoczyły. Samodzielnie grali w gry do późnego wieczora. Troskliwi rodzice wciąż zerkają na swoje dzieci, ale te zajęte były szukaniem balonika po omacku. Grali z nim w unihokeja według własnych zasad. W końcu wszyscy razem usiedli na schodach przed restauracją. Debatowali w kręgu, a nawet dowiedzieliśmy się, że grali w piłkę słowną. Rzeczywiście bardzo miłe zakończenie dnia.

Kolejny dzień rozpoczął się od obfitego śniadania, a następnie udaliśmy się do stajni. Podzieliliśmy konie i razem wszyscy ruszyliśmy na ujeżdżalnię. Oczywiście, gdy zapytałem, kto posprząta stajnie, za pierwszym razem nie usłyszałem odpowiedzi, ale przy trzeciej próbie zgłosiło się kilka osób. W międzyczasie na ujeżdżalni rozpoczęło się Przytulanie z koniem w asyście Michala Roškaňuka i Olgi Černohorskiej. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jestem szczęśliwa, gdy obserwowałam ich wszystkich z daleka. Śmiem twierdzić, że wszyscy byli zadowoleni i chłonęli miłą atmosferę. Na zakończenie porannego Przytulania z Koniem dzieci wyprowadziły konie na pastwisko na zasłużony odpoczynek, a także wysłuchały podziękowań dzieci. Rodzice posprzątali ujeżdżalnię, (więc nie uniknięto przecież rzucania końskich pączków) i ruszono na obiad. Po obiedzie pokroiliśmy tort, który został ufundowany przez Prokop’s Cakes z okazji pierwszego weekendu Cudowania z Koniem. Nie dość, że był przepiękny, to jeszcze świetnie smakował. Dziękujemy mistrzom cukiernictwa! Po dobrym obiedzie i deserze przyszedł czas na zabawę. Olga Cernohorska jest nie tylko ekspertem w dziedzinie psychologii wychowawczej, ale także artystką, dlatego przyniosła z własnej pracowni nowe, specjalne gry planszowe, które chciała nam pokazać, a przede wszystkim wypróbować w praktyce. I tak wszyscy z przyjemnością graliśmy w powiększone wersje Man, Don’t Be Angry, Piskvorky i Maxi-pexes w adaptacjach tkaninowych.  Wśród nowości zainteresowały nas gry cieniowe (w dwóch wersjach – ze zwierzętami i z obrazkami), które zostały opracowane specjalnie dla osób autystycznych. Największym sukcesem okazał się jednak tkaninowy labirynt, w którym nie tylko dzieci, ale i dorośli mieli niezłą zabawę; była to wielka bitwa o to, kto pierwszy przepchnie swoją kulkę przez materiałowy tunel do końca i włoży ją do swojej miski. Młodsze dzieci z entuzjazmem zagrały w uproszczoną wersję Labiryntu – wyścig z piłką.

Na drugą lekcję odbył się spacer przyrodniczy z końmi. Przez chwilę uraczyliśmy dzieci przejażdżką konną po lesie wśród drzew, ale ponieważ było dość duże nachylenie i dzieci ślizgały się na grzbietach bosych koni, ostatecznie rozbiliśmy obóz na dużej łące w otoczeniu pięknych jesiennych kolorów drzew wyściełających polanę. Konie radośnie pasły się, a dzieci patrzyły na świat z końskich grzbietów, dobrze się bawiąc ze swoimi zwierzęcymi przyjaciółmi. Wierzę, że wszyscy znaleźli spokój, zadowolenie i przynależność na łące otoczonej błyszczącym lasem. Nie chcieliśmy wracać, ale czekał nas jeszcze jeden program. Kiedy oddaliśmy konie do stajni, na wieczór przenieśliśmy się do innego hotelu, gdzie w salonie zorganizowano warsztaty z Michalem Roškaňukiem, który podzielił się z matkami swoimi spostrzeżeniami z „Cuddling with a Horse”. Przez cały dzień miał okazję lepiej poznać dzieci i mógł doradzić rodzicom kilka technik poprawy komunikacji z dzieckiem i radzenia sobie z niektórymi sytuacjami problemowymi. Z warsztatów skorzystali wszyscy, nawet asystenci. W międzyczasie dzieci i ich tatusiowie również dobrze się bawili – skorzystali z kąpieli w basenie z wodą morską! I jak mogliśmy zobaczyć po wszystkim, byli zachwyceni, dokładnie się bawili. Przyjemnie zmęczeni bogatym programem dnia, przenieśliśmy się z powrotem do naszego pensjonatu Jizardárna, a kiedy rodzice położyli dzieci spać, ciekawa dyskusja z warsztatów była jeszcze swobodnie kontynuowana przy miłej, późnej kolacji. Był to uroczy finał pierwszego osiedlowego Cuddle with the Horse.

W niedzielny poranek, po pysznym śniadaniu, wszyscy pożegnali się i wyruszyli do swoich domów, pełni wspaniałych wrażeń, jak również nowej wiedzy. Cuddle with the Horse było wielkim sukcesem i możemy zaplanować jeszcze kilka. Zainteresowanie z pewnością będzie duże!

PODZIĘKOWANIA:

Moim dzieciom Verunce Biegunovej i Viktorce Biegunovej, Michalowi Roškaňukowi, PaedDr. Oldze Černohorskiej, Monice Duksovej, Katce Navratovej, Klárce Hořínkovej, Voltiž Duha o. s. Karli, Katce i Míšie, Cukierni Prokopa, Pensjonatowi Jízdárna i oczywiście wszystkim rodzicom i dzieciom.